MONSTERS OF ROCK’88

 

 

Tytuł:

Monsters Of Rock'88

Miejsce:

Holandia, Tilburg - Sportpark Willem II

Data:

4  września 1988

Źródło:

DAT

Trasa:

Seventh Tour Of A Seventh Tour

Pełny koncert:

+

Wydawca:

N/A

Ocena:

4-

Czas trwania:

104:13 min.

 

 

Tracklist:

 

1.

Moonchild     

5:16

2.

The Evil That Men Do

4:08

3.

The Prisoner

5:45

4.

Wrathchild

5:34

5.

Infinite Dreams        

5:39

6.

The Trooper  

4:30

7.

Can I Play With Madness

3:12

8.

Heaven Can Wait     

8:04

9.

Wasted Years

4:34

10.

The Clairvoyant

4:22

11.

Seventh Son Of A Seventh Son      

11:30

12.

The Number Of The Beast

4:32

13.

Hallowed Be Thy Name

6:52

14.

Iron Maiden  

6:26

15.

Run To The Hills - encore   

5:03

16.

22, Acacia Avenue {incomplete}        - encore

2:08

17.

2 Minutes To Midnight                      - encore

5:26

18.

Running Free                                      - encore

6:05

19.

Sanctuary                                            - encore

5:07

 

 

Niestety jest to kolejny bootleg "Audience Recording". Dlaczego niestety? Ponieważ są poważne wady

w dźwięku. Choć może inaczej, są wady ale w zakresie jednej ścieżki - wokalu. Gitary, sekcja rytmiczna

są nagrane naprawdę "na poziomie", tylko Dickinson jest zbyt cicho. Między poszczególnymi utworami

słychać go dobrze ale w takich głośnych kawałkach jak "Moonchild" czy "2 Minutes To Midnight" jest

zagłuszany przez inne instrumenty i to właśnie jest ta poważna wada.

 

Show był niezły, jak mówił Bruce, Holandia była jedynym krajem poza Wielką Brytanią gdzie album

"Seventh Son Of A Seventh Son" był na pierwszym miejscu listy przebojów. I pewnie z tego też to

powodu zespół dał naprawdę świetny koncert. Wszystkie kawałki brzmią super a publiczność

fantastycznie je przyjmuje.

 

"Heaven Can Wait" to taka "jazda" jaką ciężko opanować! Aż się zdziwiłem, bo ten utwór rzadko ma

taką "moc". Bruce to wyjaśnił : w czasie trasy "Somewhere On Tour" jeden z koncertów w Holandii był

zdaniem zespołu najlepszym koncertem na całej ówczesnej trasie. Maideni wiedzieli, że kawałek z tej

płyty muszą zagrać dobrze bo inaczej nie będzie mógł być porównany z koncertem sprzed 2 lat.

 

 

Zapewne nie był to najlepszy koncert na trasie ale moim zdaniem jest i tak bardzo dobry. Dla każdego

maniaka tego tournee pozycja "must have".